Czy wiecie że ma wzrosnąć VAT na książki???
Osobiście jestem tym faktem przerażona bo wiadomo jak VAT to i cena pójdzie w górę... a jako zatwardziały mol książkowy co pochłania praktycznie wszystko co jest słowem drukowanym (taki nałóg) jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić... już teraz książki do tanich (rozpatrując 80% naszego społeczeństwa zarabiającą minimum krajowe czyli 1200zł brutto lub poniżej) nie należą. Już teraz, mimo że książki uwielbiam, nie jestem w stanie pozwolić sobie na luksus comiesięcznych zakupów przedmiotu mojego nałogu (niestety do pozostałych 20% krezusów nie należę), ratuję się więc jak mogę i pewnie tak jak ja postępuje większość:
1. biblioteka - niestety ta słabo finansowana instytucja nowościami nie zachwyca a interesujących pozycji których nie zdążyłam tam przeczytać odkąd się zapisałam w podstawówce jest jak na lekarstwo...
2. znajomi - pożyczam nagminnie, odkurzam skromne biblioteczki znajomych łowiąc to czego jeszcze nie czytałam....
3. internet - czyli e-booki, co prawda wersja papierowa ma ten swój urok... czytanie z ekranu męczy no i komputer stacjonarny ciężko zabrać do łóżka wieczorem ;)ale cóż począć przynajmniej tutaj zasoby są dość spore i można znaleźć wiele stron z darmowymi e-bookami, płatnymi, a także liczne nieoficjalne (fanowskie) tłumaczenia zagranicznych pozycji... różnie można się do tego ustosunkować, że prawa autorskie, że kopiowanie, że coś tam jeszcze... no ale cóż, jak człowiek na głodzie to nic go nie interesuje... ten punkt powinien chyba w tym momencie być na pierwszym miejscu...
4. siostra pracująca w empiku :) - niestety to źródełko jest bardzo malutkie i dostępne raz na jakiś czas... no i potrzebna ta siostra w tymże empiku....
i na tym nasza lista się kończy...
Państwo narzeka i alarmuje że społeczeństwo coraz mniej czyta i coraz mniej kupuje książek... no ale jeśli pomyślimy o tym ile w tym momencie kosztują nas same podręczniki, czy to do szkół dla dzieci czy dla studentów (choć Ci akurat ratują się ksero mimo że kopiowanie całych książek to z prawnego punktu widzenia przestępstwo no ale skoro niektóre podręczniki potrafią kosztować nawet po kilkaset złotych), to już nie w głowach nam kupowanie jeszcze pozycji dodatkowych dla czystej przyjemności czytania....
...ludziom nie wystarcza na comiesięczne opłaty i żywność a co tu mówić o przyjemnościach...
...a ciekawe co będzie po podwyżce... jak o tym myślę to zaczyna mnie głowa boleć... idę coś poczytać dopóki ten "luksus" jest jeszcze w zasięgu moich rąk...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz