Translate

środa, 7 marca 2012

Chwilka czasu...

Nareszcie chwilka wytchnienia :) dziś wyjątkowo od mojego powrotu z urlopu w PL mam dzień wolny więc opada nagromadzony ostatnio stres... a troszkę było tego.
Jesteśmy już po przeprowadzce w nowe, według nas fajniejsze miejsce, już nie Hafnarfjordur a Kopavogur - ciut bliżej centrum Reykjaviku. Nowe mieszkanko jest super, bardzo słoneczne i również nad oceanem ;) mam dosłownie 2 minuty drogi do czarnej plaży i wody. Za to godzinkę drogi do pracy (liczę od momentu wyjścia z domu na autobus do momentu w którym wchodzę do pracy)... niestety.
W między czasie zmieniliśmy autko - niestety stare kochane musso odmówiło posłuszeństwa w trakcie przeprowadzki i padła turbina, dalsza jazda była niemożliwa ze względu na ogromną chmurę biało-siwego dymu który zostawialiśmy za sobą... no cóż autko sprzedane za grosze bo nie mieliśmy ani czasu ani ochoty robić naprawy a my przestawiliśmy się na malutką trzydrzwiową renóweczkę - małe i ekonomiczne w sam raz na miasto.
W nowym mieszkanku czuję się super (pewnie to efekt większej ilości światła) z tego wszystkiego aż popełniłam chleb ;) oczywiście przepis zmieniłam po swojemu ;)
 Chlebek na samych drożdżach ... ale może od nowa nastawię zakwas ;)
Dla zainteresowanych przepis już moja wersja:
 400ml wody letniej
15g drożdży suchych
1 łyżeczka cukru
1 łyżka mąki
plasterek masła (ok 2 mm) - dodatek masła nie jest konieczny;) ja lubię to dodaję, ale w oryginalnym przepisie go nie ma.
Wszystko wymieszać i zostawić na 5 minut, w tym czasie przygotować w dużej misce:
50 - 100 g mąki żytniej (ja używam żytniej razowej)
450 - 500 g mąki pszennej / zwykłej (ja używam takiej co ma zawartość białka (protein) nie mniej niż 11g na 100g produktu
razem ma być nie mniej niż 550g mąki
2 łyżeczki soli (10g)
Wszystko razem wyrobić na gładkie ciasto - będzie się lekko lepić do ręki - i odstawić na ok 30-40 minut do wyrośnięcia, po tym czasie uformować chlebek i znowu zostawić do wyrośnięcia 30-40 minut (w tym czasie nagrzać piekarnik). Piec 30 minut w temp 220 st.C lub 40 minut w 180 (zwykłe przenośne piekarniki bez możliwości ustawienia temp). Chlebek po upieczeniu postukany od spodu wydaje głuchy dźwięk. Studzić na kratce, ja dodatkowo przykrywam cienką lnianą serwetką.
Chlebek ten z reguły piekę wieczorem i na śniadanko kroję. Nie radzę kroić przed wystudzeniem ;)

W oryginalnym przepisie nie ma masła i jest 350ml wody na 500g mąki (200g pszennej razowej i 300g pszennej). Ten przepis jest fajną bazą do różnych modyfikacji.

A na koniec pokarzę jeszcze co ostatnio upolowałam na tzw. używaku - sklepie z używanymi przedmiotami. Jest tam wszytko, od mebli przez sprzęt kuchenny, zabawki, książki, płyty na sprzęcie elektronicznym kończąc. Czyli właściwie można tam znaleźć wszystko co może się znaleźć w domu.
Tada....
Śliczności na wielkanocny stół ;) mała rzecz a cieszy :)

Pozdrawiam ciepło wszystkich cierpliwych czytelników i witam serdecznie nowych obserwatorów ;)