Translate

środa, 9 marca 2011

O wszystkim po troszku.

Na początek podziękowanie ;)
Asia z blogu (bloga??? - nigdy nie wiem) Moja Chwila obdarowała mnie bardzo miłym wyróżnienie bloga kreatywnego o tutaj właśnie.
Za to wyróżnienie bardzo Ci Asiu dziękuję.
Wybaczcie mi jednak i Ty Asiu szczególnie, że nie zamieszczę tutaj tego wyróżnienia i nie przekażę go dalej a bynajmniej nie w takiej formie ;) ale o tym za chwilkę, bo teraz chciałabym wyjaśnić dlaczego. Wyróżnienia wszelkie owszem są bardzo miłe i niosą ze sobą pozytywną energię ale zasady ich przekazywania dalej jakoś do mnie nie przemawiają. Wybieranie konkretnej liczby blogów do przekazania wyróżnienia jak dla mnie mija się z samym celem jego przyznawania, i w efekcie możemy utknąć w błędnym kole przyznając sobie na wzajem "obrazki". Otrzymując wyróżnienie muszę przekazać je dalej 5/7/10-ciu osobą i te osoby kolejnym 5/7/10-ciu i te kolejnym - policzyliście już w głowie ile to będzie? - w końcu zabraknie blogów do wyróżniania, istna plaga ;). Powinna to być swego rodzaju nagroda od czytelnika bloga dla jego autora a nie "irytujący łańcuszek szczęścia". Taką nagrodą dla mnie jest każdy komentarz pod zamieszczanymi postami. Czasem jest to jedno słówko, ale to znak że ktoś nas odwiedził i to co przeczytał czy zobaczył pozostawiło w nim jakiś ślad, dowodem tego jest ta mała chwilka poświęcona właśnie na napisanie choćby bardzo krótkiego komentarza.
W tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję wszystkim mnie odwiedzającym a szczególnie tym którzy zostawiają maleńki ślad po sobie w postaci komentarzy. Każdy Wasz komentarz jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i wielką dawką motywacji do kontynuowania tych moich wypocin :).
Wyróżnienie od Asi przekażę zatem innym kreatywnym bogowiczom (nie dyskryminujmy mężczyzn oni też tworzą fantastyczne blogi) w postaci komentarzy.
Jeśli ktoś z Was odwiedzających ma podobne odczucia, proszę można śmiało kopiować banerek który jest w kolumnie po prawej stronie - oficjalnie przyznaję jestem autorką tego banerka i wyrażam zgodę na jego kopiowanie ;) proszę jedynie, w miarę własnych możliwości, pozostawić w podziękowaniu komentarz pod dowolnym postem.

A teraz żeby nie było tak bez zdjęciowo ;) fotki maleńkiego sklepiku dla kreatywnych ;) w pewnym maleńkim miasteczku na Islandii, które odwiedziliśmy w trakcie naszej (z Niedźwiedziem) wycieczki w ostatnie lato. Nieznane miasteczko właściwie jedno z wielu na trasie, kolejny punkt tankowania ;) jak zobaczyłam to urokliwe miejsce przez szybę, nie mogłam się opanować żeby nie zajrzeć, poszperać, pomacać, dobrze że nie zapomniała strzelić fotki na pamiątkę... ach żeby nasze sklepiki w Polsce miały takie zaufanie do klientów że nic nie jest odgrodzone ladą! Przez większość czasu mojej bytności w sklepie Pani sprzedawczyni spędziła na zapleczu.



Chciałabym już wiosnę! Co prawda tutaj prawdziwej wiosny nie ma, po długiej zimie wybucha szybkie i intensywne lato aby znowu z impetem zagrzebać się w śniegach i ulewach zimowych. Brak mi słońca i kolorów, a pogoda nie rozpieszcza, chwilowo mamy powrót zimy, śniegi i -10 do -15 ... ale z każdym dniem jest coraz jaśniej ;)