Translate

sobota, 18 czerwca 2011

....tylko krótka notka...

o tym że jestem, że podglądam Wasze prace, że dużo u nas zmian, że się przeprowadzamy z końcem czerwca do miasta, że czasem za granica ciężko, że niektórzy rodacy za granicą przynoszą wstyd naszemu narodowi, że już wiem skąd się biorą stereotypy o Polakach, że Einstein miał rację co do nieskończoności głupoty ludzkiej, że niektórzy ludzie to kompletne dekle - niezależnie od wieku - a raczej kompletne dno z dziesięciometrowym mułem, że czasem mi się chce a czasem nie, że tak w gruncie rzeczy to jestem zupełnie normalna, że i tak pozytywnie patrzę na każdy kolejny dzień, że jestem uzależniona od czytania ogólnie, że idę robić gofry bo akurat taką mam zachciankę i że kocham pierogi mimo że tyle przy nich pracy :) i nie straszne mikalorie!
Pozdrawiam i ściskam cieplutko wszystkich tu zaglądających!

5 komentarzy:

  1. Nagromadzenie emocji i myśli przeróżnych musiało kiedyś eksplodować, notka może krótka, ale jaka treściwa :)) Pozdrawiam serdecznie i podaję link do przepisów na chleb,
    http://fabrykaprzepisow.pl/chleb-pszenno-zytni-na-zakwasie/
    mój przepis jest bardzo podobny do tego pszenno -żytniego, tylko proporcje inne dużo mniej pszennej mąki, więcej żytniej i dodałam łyżkę miodu i słonecznik. Jakby co to służę pomocą ,pytaj. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No...a juz sie balam, ze o pierogach nie wspomnisz....Pozdrawiam

    P.S Zrobilam ich wczoraj 150....sztuk okolo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A no czasem tak trzeba z siebie wyrzucić robaka żeby nas nie jątrzył od środka :)
    - podejrzewam że wszyscy lubimy pierogi, oczywiście każdy ma swoje ulubione nadzienie ;) mam takie wspomnienie z dzieciństwa że wszystkie kobiety u nas w domu (a przez większość mojego życia były tylko kobiety w naszym domu, nawet pies był płci żeńskiej;) )zasiadałyśmy w sobotę do robienia pierogów. Babcia, mama, siostra i ja ;)ileż było razem radości ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ostatnio robilam sama (mam wprawe), czasami angazuje dzieciaki. U nas w domu mama tez robilo sie rodzinnie, ale tak srednio milo to wspominam. Zdecydowanie wolalam sie oddawac innym zajeciom: cha,cha,cha! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń