Translate

wtorek, 15 grudnia 2009

...a ja sobie trwam....

... wiem, wiem.... ciężko jest przegonić tego zimowego lenia - człowiek marzy tylko o tym żeby się zaszyć pod ciepłą kołderką z dobrą książką i czymś pysznym i rozgrzewającym do picia ;)a tu już dawno porządki świąteczne na głowie, każdy kąt błaga o wysprzątanie, sterty rzeczy na miejsce w szafkach którego ciągle mi brak nie wiem jakim cudem, kwiatki właściwie już prawie uschły (ciągle zapominam je podlewać) tylko sukulenty jeszcze jako tako żyją, wszyscy podenerwowani choć nie wiem czemu - stan konta coraz bardziej ujemny, poprzeczkę mojej formy fizycznej trzeba by zakopać bo obniżyć się już nie da, a we mnie nie wiedzieć czemu, pierwszy raz od kilku lat panuje ład i spokój oraz niezachwiane przekonanie że nic nie trzeba, na wszystko jest czas, że wszystko będzie dobrze ;) choćby wszystko trafił szlag!
w ogólnym rozleniwieniu wrzucam mitenki wydziergane jakieś 2 tygodnie do tyłu, a jeszcze broszka czeka w kolejności i karteluchy świąteczne (jeszcze nie wysłałam bo cały czas zastanawiam się jaką maleńką niespodziewajkę dorzucić moim psiapsiółkom)... no więc prezentuję - ecri z milusiej włóczki:

... a miałyście kiedyś "chęć" napisania książki?

4 komentarze:

  1. Witam ciepło w ten mroźny wieczór:-)Do picia polecam aromatyczną,rozgrzewającą herbatkę z goździkami o nazwie "Grzaniec". Pięknie pachnie:-)Z porządkami mojego gniazdka mam podobny klimat...ha ha.Nadal walczę z szafeczkami,zakamarkami...Ogólnie mam za dużo skarbów,które są cenne tylko dla mnie,ale żal się rozstać.O ozdóbkach świątecznych,choinkach- jeszcze nie myślę...choć powinnam.Co ma być to będzie...Przechodząc do tematu Twojego mięciutkiego ,ciepłego dzieła.Naprawdę śliczne ecri mitenki stworzyłaś.Wyglądają na bardzo miłe w dotyku...-tylko je włożyć na zmarznięte łapki.POZDRAWIAM:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mroźno dzisiaj ,a takie mitenki to ciepła,śliczna ozdoba. Jak przeczytałam to się ucieszyłam ,że jest nas więcej i nie tylko ja mam dylemat gdzie i kiedy wszystko pomieścić,z czego zrezygnować. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) nigdy nie byłam dobra w porządkach własnych skarbów - jestem typem kontrolowanego bałaganu- choć ta kontrola to tylko cienka linia od bałaganu totalnego ;) ale mam sposób na skarby z przed lat do niczego nieprzydatne ale żal wyrzucić (choć dla innych to totalne śmieci, jakiś kamyk, szkiełko, karteluszka, i inne pierdółki) ja to wszystko wrzucam do pudeł i pudełek. Pudełka po butach, najlepiej te większe, oklejam zwykłymi papierami do pakowania prezentów, w ogóle ich nie ozdabiam żeby łatwiej było z nich zetrzeć kurz - a potem pudła piętrzą się na meblach - właściwie mało rzucają się w oczy ale jeśli wzrok komuś tam zabłądzi to ma szereg kolorowych pudełek a nie rupieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany, pamiętasz to uczucie, gdy człowiek się cieszy jak dziecko, że dostał pierwszy komentarz i jeszcze miłe słowa w nim są? :)
    (jest bardzo rano, przepraszam za to, jak wygląda moje pisanie o tej porze...)
    Strasznie się cieszę, że ktoś przetarł szlak i do mnie trafił! :)

    A do dziergania zawsze miałam dwie lewe ręce mimo, że odkąd byłam małą dziewczynką to jedna, to druga babcia próbują mnie nauczyć... Dwie lewe ręce do tego mam :/

    OdpowiedzUsuń